czwartek, 25 kwietnia 2013

Dr. Ambedkar

Hindusi są narodem niezwykle podatnym na silne osobowości i autorytety. Możnaby wręcz rzec, iż w Indiach uprawiany jest kult jednostki, a status niektórych ludzi równa się niemalże boskiemu. Do licznych bohaterów narodowych należą między innymi Mahatma Gandhi, Jawaharlar Nehru, jego córka Indira Gandhi, Jaylalitha - premier rządu w Tamil Nadu, a także Dr. Ambedkar. Choć każda z tych postaci zapisała się w inny sposób na kartach historii Indii, to pamięć o nich nie zginęła i jest corocznie pielęgnowana. Dzisiaj chciałabym przybliżyć nieco postać Dr. Ambedkara, który w krajach europejskich nie jest tak popularny jak choćby Ghandi. A jednak jest to postać niezwykła i warta poznania.
Bhimrao Ramji Ambedkar urodził się 1891 roku. Należał on do najniższej kasty tzw. niedotykalnych czyli dalitów. Po dzień dzisiejszy w Indiach panują okrutne uprzedzenia wobec nich, które ujawniają się choćby w tym, że dzieci w szkołach nie chcą spożywać posiłków przyrządzanych przez kobiety z najniższego szczebla hierarchi społeczeństwa. Sytuacja ta jest okropnie krzywdząca, gdyż zawód kucharki to czasami jedyna możliwość pracy i zarobienia kilku rupii.
Sam Ambedkar był jednak bardzo zdolny, a jego talent został szybko zauważony. Dzięki specjalnemu stypendium pewnego maharadżdży mógł podjąć studia w Bombaju, gdzie uzyskał stopień licencjata. Kolejne stypendia umożliwiły mu kontynuację rozpoczętych studiów i tak Ambedkar osiągnął tytał doktora nauk ekonomicznych i prawa na uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Naukę kontynuował na prestiżowej London School of Economics, by wreszcie w 1923 roku powrócić do kraju jako świeżo upieczony prawnik. Należy dodać, że dr. Ambedkar był pierwszym dalitem, który uzyskał wyższe wykształcenie.
Pod koniec lat 20. XX wieku Ambedkar utworzył partię polityczną reprezentującą "niedotykalnych", której sukcesem okazało się zawarcie w 1932 roku tzw. paktu w Punie dotyczącego przydziału miejsc w ustawodawczych zgromadzeniach prowincjonalnych. W czasach zaś rządów Nehru, pierwszego premiera niepodległych Indii, pełnił on funkcję ministra sprawiedliwości. Nie tylko brał udział w negocjacjach z Brytyjczykami, ale przede wszystkim współpracował przy tworzeniu konstytucji Indii. Całe życie dążył do ich duchowej i materialnej przemiany oraz równoczesnych zmian w prawodawstwie indyjskim.
W 1935 zapowiedział, że nie zamierza umrzeć jako hindus. W latach pięćdziesiątych zapoczątkował formalny ruch, zachęcający dalitów do przechodzenia na buddyzm – religię nie uznającą norm hinduistycznej stratyfikacji społecznej. Na czele półmilionowej grupy zwolenników, w roku 1956 publicznie przeszedł na buddyzm. W 50. rocznicę tego wydarzenia, w Nagpurze, tysiące hindusów poszło za jego przykładem.
Dziś świętuje się w Indiach corocznie urodziny słynnego prawnika. Z tej okazji 14ego kwietnia przygotowuje się między innymi ogromną platformę na której spoczywa ogromna figura Ambedkara przystrojona girlandami z kwiatów.


 


 

Cała konstrukcja ciągnięta jest przez traktor, poprzedza ją zaś kolorowy autobus na którym zamontowane są olbrzymie głośniki z których wylewa się głośna muzyka. Z przodu tego wesołego autobusu tańczą i bawią się ludzie :-)

6 komentarzy:

  1. Ciekawa informacja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga, jest wspaniały ! :D Na pewno zostane tu na dłużej. Tylko ciężko czyta się notki na takim pstrokatym tle, sam szablon jest bardzo ładny, ale być może mogłabyś się zastanowić nad wyświetlaniem tekstu na jednokolorowym tle, ciągle przewijałam do samolotu i na nim starałam się czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Olu! A co do tła to ostatnio był spory protest, żeby zmienić i w końcu zmieniłam. Także teraz będzie przyjemniej się czytało ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro Twój blog staje się coraz popularniejszy to myślę, że warto pomyśleć nad fanpage'em na Facebook'u. Na pewno wiele osób chciałoby dostawać powiadomienia o nowych wpisach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z osobą wyżej fanpage by się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany :) Powiem szczerze, że mnie zaskoczyliście! Chętnie o tym pomyślę i postaram się w tym tygodniu coś takiego przygotować.

    OdpowiedzUsuń